maja 08, 2021
W Dolinie Karpia i Nadwiślańskim Parku Etnograficznym (Małopolska na weekend)
Właśnie mija jeden z tych dni, kiedy wiesz, że będzie ładna pogoda, a dzień wcześniej pada pytanie: To gdzie jedziemy? Szybka decyzja, a potem... Sama przyjemność - wieczorne wyszukiwanie atrakcji i przygotowywanie trasy.
Zachciało się nam pojechać do skansenu w Wygiełzowie i do zamku Lipowiec. Byliśmy tam już kiedyś i bardzo nam się wtedy podobało. Nadwiślański Park Etnograficzny od soboty jest otwarty i zaprasza zwiedzających, niestety górujący nad nim zamek Lipowiec nadal jest nieczynny, więc sprawdzamy, co jeszcze ciekawego w okolicy możemy zobaczyć i zrobić.
Zaciekawiła nas bardzo promocja regionu zwanego Doliną Karpia. Wielu kojarzy miejscowość Zator, popularną Energylandię i Park Dinozaurów, ale o Dolinie Karpia słyszało już chyba mniej osób. W każdym razie, zaciekawiły nas bardzo te rejony pod względem krajobrazowym. Poza tym, chcieliśmy zrobić mały rekonesans, czy wybrać się tam na rowery.
Najpierw zwiedzaliśmy skansen, który może nie jest zbyt wielki, 27 zabytkowych obiektów, ale jego wielką zaletą jest ładne położenie i roztaczające się piękne widoki na pasma Beskidów - a w tak słoneczny dzień jak dzisiaj, pięknie widać góry.
Później pojechaliśmy pod Kopiec Grunwaldzki w Rabusiowicach, po drodze oglądając jeszcze zabytkowy drewniany kościół w Palczowicach.
Przy kopcu jest strumyk, przez który kładką przeszliśmy na groble i spacerowaliśmy wokół stawów. Niektóre były puste, inne zalane. Jest tam bardzo dziko, od czasu do czasu przejedzie ktoś rowerem, ale prawie cały czas byliśmy tam sami, nie licząc setek śpiewających ptaków i tysięcy kumkajacych żab. Pierwszy raz słyszeliśmy taki koncert. Jest to istny raj dla ornitologów!
Po ok 3 kilometrowym spacerze nieco zgłodnieliśmy i pojechaliśmy na łowisko Podolsze, gdzie za tydzień będzie dostępna smażona rybka. Nam się nie udało tam nic zjeść, więc tylko pooglądaliśmy całkiem ładny teren wokół jeziorka i podjechaliśmy do łowiska i restauracji "Karpik" na rybny obiad.
Karpik znajduje się Graboszycach, oprócz łowiska, restauracji i hotelu jest też park linowy i plac zabaw dla dzieci. W restauracji zamówiliśmy na wynos (bo jest pandemia i inaczej się nie da)pyszne karpie - tradycyjnego, smażonego i karpia po zatorsku zapiekanego w śmietanie z pieczarkami cebulką i serem. Olaf wolał pstrąga z grilla. Wszystko nam smakowało, do tego teren wokół też bardzo ładny, więc śmiało można to miejsce polecić na obiad.
A po obfitym obiadku wędrowaliśmy jeszcze przepiękną ścieżką przyrodnicza. „Marynin” to pętla o długości 3,4 km. Okrąża stawy Marynin Górny i Marynin Dolny. Autem podjechaliśmy do miejsca o nazwie Przyrąb, tam zostawiliśmy samochód i pieszo, szlakiem rowerowym, a następnie groblą obeszliśmy jeziora. Szlak ma 3, 4 km, ale nam się tak podobało, że co chwilkę gdzieś odbijaliśmy i wyszło w sumie 4,5 km . Na stawie Marynin Górny jest wyspa z kolonią kormoranów, a nam się udało je zobaczyć w locie! Co więcej, wprawdzie nie zobaczyliśmy, ale bardzo wyraźnie słyszeliśmy śpiew bąka, który jest po prostu niesamowity. Wogóle spacer w tym rejonie to ptasi koncert i myślę, że warto też zabrać lornetkę, bo na stawach zatrzymuje się sporo różnych gatunków ptaków.
Śpiew ptaków, słońce, złote trzciny, niebieska woda, soczyście zielona wiosenna trawa, oszałamiający zapach kwitnących drzew owocowych i dzikiego bzu, do tego mało ludzi = totalny reset. Wrócimy tam na rowery!
Afryka
(10)
Anglia
(4)
Azja
(37)
Bali
(9)
Bałkany
(18)
Bośnia i Hercegowina
(5)
Cypr
(15)
Czarnogóra
(9)
Czechy
(4)
Egipt
(2)
Europa
(171)
Francja
(18)
Grecja
(15)
Hiszpania
(18)
Holandia
(2)
Indonezja
(12)
Litwa
(4)
Majorka
(7)
Malezja
(9)
Malezja-Tajlandia-Singapur
(15)
Maroko
(7)
Niemcy
(21)
Norwegia
(1)
Podróże których nie było
(1)
Polska
(20)
Singapur
(7)
Szwajcaria Saksońska
(7)
Szwecja
(1)
Słowacja
(1)
Tajlandia
(13)
Teneryfa
(10)
Tunezja
(1)
Wielka Brytania
(4)
Wyspy Kanaryjskie
(10)
Węgry
(11)
Włochy
(22)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz