Beilstein
trudno nazwać miasteczkiem, to raczej maleńka osada gęsto
zabudowana kamiennymi domkami, przypominająca scenerię z baśni
Braci Grimm. Jest w nim coś uroczego, co urzeka nas od pierwszych
minut.
Być może sprawia to położenie tuż nad Mozelą, do tego otoczone winnicami na pobliskich wzgórzach. Jest malutkie i choć zatłoczone, warto je zwiedzić, by w magiczny sposób zatrzymać na chwilę czas, zasiadając w jednej z winiarni lub kawiarenek. Pamiętam swoje myśli, gdy jadałam lody i patrzyłam na jakiś przeuroczy domek. To był jeden z tych momentów w życiu, gdy myślisz: „Chwilo trwaj wiecznie, jestem szczęśliwa”.
Być może sprawia to położenie tuż nad Mozelą, do tego otoczone winnicami na pobliskich wzgórzach. Jest malutkie i choć zatłoczone, warto je zwiedzić, by w magiczny sposób zatrzymać na chwilę czas, zasiadając w jednej z winiarni lub kawiarenek. Pamiętam swoje myśli, gdy jadałam lody i patrzyłam na jakiś przeuroczy domek. To był jeden z tych momentów w życiu, gdy myślisz: „Chwilo trwaj wiecznie, jestem szczęśliwa”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz