sierpnia 15, 2020

Schladming – masyw górski Planai

Odkryliśmy, że jak w miasteczku pada, to najlepiej przenieść się wysoko w góry.
Prognoza pogody dla Schladming była kiepska, ale na szczycie Planai, gdzie najpierw wjechaliśmy kolejką, a później weszliśmy na szczyt, nie spadła ani jedna kropla, choć widzieliśmy, jak nad doliną zbierają się ciemne chmury i pada.
Swoją drogą, to ciekawe uczucie oglądać deszcz, który pada poniżej miejsca, gdzie jesteś...
Wjazd kolejką na górę Planai polecamy! Świetna infrastruktura, darmowy wielopoziomowy parking przy stacji. Jedzie się nowymi wagonikami 10 osobowymi, ale wagoników jest dużo, a kolejek nie ma, nie ma też żadnego dosztukowywania do kompletu pasażerów. Wsiadasz, gdzie chcesz i kiedy chcesz, więc w wagoniku jechaliśmy tylko my. Na samej górze znajduje się toaleta sky toilet z widokiem. Są też place zabaw dla dzieci Hopsiland i mini park linowy oraz dwie karczmy. W jednej z nich zjedliśmy obiad - ceny obiadów, jak na Austrię i knajpę na szczycie góry są tam całkiem przyzwoite - zrobiłam zdjęcie menu.
Polecana tradycyjna zapiekanka
Polecana regionalna kaszanka z kiszoną kapustą
Sznycel - porcja dla dzieci (!)
Czekaliśmy, aż chmury przepędzi wiatr. To oczywiście nie był jeszcze nasz wymarzony widok, ale kilka szczytów wyłoniło się zza chmur. Koniec dnia postanowiliśmy spędzić na basenie w Schladming.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Pacynkowe Podróże , Blogger