Po długiej podróży z chęcią
zajmujemy się nicnierobieniem na plażach za miejscowością
Ulcinij. Do Wielkiej Plaży trzeba dojechać jakiś 5 minut
samochodem po szutrowej drodze. Wiemy, że na Małą Plażę w
mieście nie ma po co jechać i od razu wybieramy jedną z plaż
niedaleko naszych bungalowów.
Znajduje się tam klub surfingowy,
dlatego można plażować do godziny 12, później zaczyna wiać
mocny wiatr i pracownicy klubu każą zamykać parasole. Jest też
zakaz pływania od 12 do 20, którego raczej nikt nie egzekwuje. O
plażach w Czarnogórze sporo wiedzieliśmy przed przyjazdem, dlatego
nic nas nie zaskoczyło. Jest plaża piaszczysta w kolorze szarym –
Olaf się bardzo zdziwił kolorem pisaku, śmieci nie ma więcej niż
w Polsce, mamy dużo wolnego miejsca. Piasek ma właściwości
lecznicze i jest czysty (nie pyli), kolor morza z racji ciemnego
piachu też jest raczej ciemny. Nam się podoba, nie ma tłoku, nie
trzeba wykupić leżaka, wystarczy rozbić się obok strefy
zagospodarowanej. Jedynym minusem plaży bez leżaków jest to, że
pływają tam surferzy. Naszą ulubioną plażą została Giovani
Beach – tuż obok plaży Copacabana -dojazd jest dokładnie ten sam
co do Copacabany, plaże są obok siebie.
Czarnogóra kończy się wyspą Ada
Bojana, do której z miejsca zakwaterowywania mamy bliżej niż do
centrum Ulcinij. Znajduje się ona u ujścia rzeki Bojana, którą
biegnie granica Czarnogóry z Albanią. Wyspa powstała w XIX w kiedy
to podczas sztormu pomiędzy dwiema małymi wysepkami osiadł na
mieliźnie statek. Z biegiem lat wokół jego wraku nagromadził się
piasek i muł tworząc łachę, która z czasem połączyła obie
wysepki czego efektem stała się Ada na rzece Bojana. Na wysepce
znajduje się bardzo znana plaża naturystów, ale najciekawsze są
domki i restauracje na wodzie, ustawione jeden obok drugiego wzdłuż
rzeki Bojana.
Jedząc obiad w jednej z rybnych restauracji nad rzeką,
przyjemnie oglądać rybki pływające w rzece. Adę z lądem łączy
mostek o szerokości jednego samochodu. Na jego środku znajduje się
namalowana linia, ten kto pierwszy do niej dojedzie, ma
pierwszeństwo, drugi samochód musi jechać na wstecznym. W
restauracji na palach zjedliśmy świeże i pyszne owoce morza i
zadziwiająco dobrą zupę rybną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz