Każdego roku Harkany przyciągają
turystów kompleksem termalnych basenów i południową węgierską
atmosferą. Niedaleko znajdują się również Villany słynące z
winnic i najlepszych producentów wina węgierskiego, jest też
zamek. Właściciel apartamentu pytał nas dlaczego nie nie chcemy
zostać na dłużej i zachwalał tutejszy region. Poszliśmy na
krótki spacer wieczorową porą.
Całe Harkany to w zasadzie jedna
lub dwie ulice z restauracjami oraz kompleks basenowy położony w
ładnym parku. Na baseny było już za późno, a my przecież mamy
przed sobą perspektywę plażowania w Czarnogórze. Jednak już w
Harkanach czujemy południowy klimat, jest potwornie gorąco.
Wstajemy rano i przekraczamy granicę
węgiersko–chorwacką. Węgrzy wprowadzili kontrole z krajami
graniczącymi od południa, więc chcąc wjechać na Chorwację,
musimy odstać swoje w kolejce. Tłumaczymy Olafowi, że kiedyś na
każdej granicy stało się w długich kolejkach i od tej pory na
kolejnych granicach będziemy przechodzić kontrolę dokumentów.
Węgrzy bardzo dokładnie sprawdzali nasze paszporty i dowód
rejestracyjny, więc poprosiliśmy o pamiątkowe pieczątki w
paszporcie. Celnik odmówił, potem zabrał nasze paszporty,
podszedł z nimi do kolegi, coś mówili, a potem wrócił do naszego
samochodu i oddając nam paszporty, powiedział: „It’s impossible”. Na chwilę nas zmroziło... Co jest „impossible”? Do
głowy przyszły najgorsze myśli. Na szczęścicie chodziło mu o te
nieszczęsne pieczątki i dodał, że nie może nam ich podbić.
Ufff, możemy jechać dalej. Jesteśmy w Chorwacji i jedziemy do
granicy z Bośnią i Hercegowiną. Przejazd przez granicę zajął
tylko kilkanaście minut (tu z uśmiechem wbijali pieczątki).
Miasteczka przygraniczne pomiędzy BIH i Chorwacją noszą ślady
wojny domowej z lat 90. Wiele domów zostało opuszczonych i do dziś
nikt w nich nie zamieszkał. Zarosły krzakami, w niektórych
zrujnowanych wyrosły drzewa. Większość z nich, nawet tych
zamieszkanych, ma ślady po kulach. To bardzo smutny widok - jakby
się oglądało cmentarzysko domów. Jest powyżej 31 stopni, a my
jedziemy w kierunku miejscowości Jajce.
Pierwszy wpis z tej podróży
Pierwszy wpis z tej podróży
Super wpis. Pozdrawiam i czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńDziękujemy :) Właśnie dodałam linki do kolejnych wpisów z tej podróży, bo nie wyświetlały się w kolejności. Pozdrawiamy i życzymy miłej lektury
Usuń