Zmieniamy miejsce pobytu i rodzaj zakwaterowania- zamiast namiotu mamy skromny pokoik z łazienką u rolnika, wysoko w górach masywu Dachstein, z widokiem na lodowiec. Mieszkamy teraz na poziomie 1100 m n.p.m. w krainie zwanej Styrią.
 |
Nasz dom
|
 |
Widoki w okolicy domu
|
Dobrze się stało, że mamy dach nad głową, bo zmieniła się pogoda z upalnej i gorącej na deszczową. Prognozy nas troszkę załamały, ale nie marudzimy, bo jak dotąd mieliśmy wymarzoną pogodę pod namiot. Udało się nam wybrać na wycieczkę do doliny Gosau i na trasę dookoła jeziora Gosausee tuż przed załamaniem pogody.
Jeziorko jest krystalicznie czyste i zmienia barwę w zależności od pogody. Znowu mieliśmy szczęście z parkowaniem. Jakieś 200 metrów od jeziora było jedno wolne miejsce, jakby czekało na nas. Parkingów jest kilka, jedne bliżej, inne dalej położone, ale wszystkie są bezpłatne. Gdy podeszliśmy na początek szlaku, było jeszcze słonecznie, odważni nawet skakali do wody i pływali. Naszym oczom ukazał się lodowiec, który z każdą minutą chował się w nadciągających chmurach, by ostatecznie zniknąć.
Krajobraz pod koniec spaceru zmienił się dość dramatycznie. Nad szczyty nadciągnęły stalowe chmury i zaczęło padać, a w oddali słychać było, że zbliża się burza.
Udało nam się przejść całą trasę i nawet bardzo nie zmokliśmy.
W Ramsau am Dachstein mamy piękne widoki, choć często w chmurach.
 |
Malownicze Ramsau
|
Dobrze się stało, że mamy dach nad głową, bo zmieniła się pogoda z upalnej i gorącej na deszczową. Prognozy nas troszkę załamały, ale nie marudzimy, bo jak dotąd mieliśmy wymarzoną pogodę pod namiot. Udało się nam wybrać na wycieczkę do doliny Gosau i na trasę dookoła jeziora Gosausee tuż przed załamaniem pogody.
Jeziorko jest krystalicznie czyste i zmienia barwę w zależności od pogody. Znowu mieliśmy szczęście z parkowaniem. Jakieś 200 metrów od jeziora było jedno wolne miejsce, jakby czekało na nas. Parkingów jest kilka, jedne bliżej, inne dalej położone, ale wszystkie są bezpłatne. Gdy podeszliśmy na początek szlaku, było jeszcze słonecznie, odważni nawet skakali do wody i pływali. Naszym oczom ukazał się lodowiec, który z każdą minutą chował się w nadciągających chmurach, by ostatecznie zniknąć.
Krajobraz pod koniec spaceru zmienił się dość dramatycznie. Nad szczyty nadciągnęły stalowe chmury i zaczęło padać, a w oddali słychać było, że zbliża się burza.
Udało nam się przejść całą trasę i nawet bardzo nie zmokliśmy.
W Ramsau am Dachstein mamy piękne widoki, choć często w chmurach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz