zdjęcie:
Vicente Villamón,
www.flickr.com
To
właśnie dzisiaj o 22:30 ląduje w Hiszpanii samolot z Krakowa do
Alicante, na pokładzie którego się nie znajdziemy. Nie wypożyczymy
samochodu i nie wyruszymy na zaplanowaną samodzielnie 10 dniową
przygodę z Andaluzją – jej zabytkami, kulturą, mieszkańcami i
cudowną kuchnią. Nie zjemy pysznego tapas, nie obejrzymy tańca
flamenco, nie opadnie nam szczęka na widok Alhambry, nie zobaczymy
szczytów Sierra Nevada, nie przespacerujmy się deptakiem na Costa
del Sol ani wąskimi uliczkami Granady, Kordoby czy Sewilli. Maciek
nie przejdzie się udostępnionym od niedawna szlakiem el Caminito
del Rey, który z wielką radością udało się zarezerwować na 23
lutego.
Niestety, te wszystkie atrakcje muszą poczekać. Do kiedy?
Tego nie wiemy, ale Andaluzja, to jedno z naszych podróżniczych
marzeń, które od dawna chcemy spełnić. Tym razem się nie udało
z powodu spraw zawodowych – samo życie.
Zwykle
wszyscy nas pytają, co w takiej sytuacji dzieje się z biletami
lotniczymi? Odpowiedź jest jedna – przepadają.
Jak
widać, takie rzeczy się zdarzają, ale to nas nie
zniechęca. Stajemy się tylko bardziej powściągliwi w dokonywaniu
rezerwacji. Nie płacimy z góry za noclegi, choć tak byłoby zdecydowanie taniej, raczej rezerwujemy hotele z możliwością bezpłatnego anulowania
– już zbyt wiele razy darzyło się nam, że sytuacja zmuszała
nas do zmiany planów, (Indonezja, Malta, Kos, Albania i Czarnogóra,
Lanzarote, Akwizgran) tak było i tym razem.
A
zatem nadal na naszej liście figurują:
El
Caminito del Rey
źródło www.flickr.com, autor zdjęcia Gabi |
Ronda
żródło: www.flickr.com, autor
zdjęcia Klomiz
|
Alhambra
autor
Tuxyso, żródło - Wikimedia
Commons
|
Sewilla
Cordoba
żródło: www.flickr.com, autor jorcolma |
Costa
del Sol
żródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Marbella |
Byłam w większości miejsc z Waszej listy dlatego trochę mi smutno, że sprawy zawodowe pokrzyżowały Wam plany. Caminito del Rey przejdę w jeden z wiosennych dni. A Wam życzę szybkiego przyjazdu do Andaluzji. Na pocieszenie dodam, że w Alicante strasznie wieje od dwóch dni :).
OdpowiedzUsuńBędziemy kiedyś... Dzięki za pocieszenie, że w Andaluzji zimno, ale i tak zazdrościmy wejścia na szlak caminito. Może do zobaczenia kiedyś w Andaluzji ;)
OdpowiedzUsuńDla zainteresowanych: Na wejściówki do El Caminito del Rey trzeba polować wcześniej. Na luty rezerwowałem 13 grudnia i nie było zbyt wiele wolnych wejść. Jak tylko zwolniłem rezerwację na 23 lutego, od razu zniknęła.