Po tym, jak nie pojechaliśmy do Indonezji w 2011 roku, postanowiliśmy, że
przyjdzie jeszcze taki czas, kiedy do Azji jeszcze wrócimy. Decyzja
zapadła pewnego jesiennego wieczora, przy okazji fantastycznej
promocji linii Qatar Airways.
Oferta wieloodcinkowa okazała się bardzo atrakcyjna, jak na 5* linię lotniczą. Wylot z Warszawy i powrót do Mediolanu, a z Bergamo do Katowic, to już pikuś. Bilety w takich cenach kupuje się naprawdę szybko i dopasowuje daty wyjazdu do ceny, a nie odwrotnie. W rezultacie trafimy w sam środek obchodów Nowego Chińskiego Roku, dlatego martwiliśmy się o dostępność w miarę tanich noclegów, więc zrobiliśmy przed wyjazdem rezerwacje. Gdybyśmy wybrali styczeń, byłoby zdecydowanie taniej. Faktycznie, to kupowanie biletów z Bergamo do Katowic okazało się największym problemem, bo cena z Mediolanu do Katowic, jak na złość, w naszej dacie była niesamowicie wysoka, ale w końcu się doczekaliśmy, spadała.
No i właśnie teraz zaczynamy pakowanie i ostatnie przygotowania do podróży. Wprawdzie z Olafkiem już wyjeżdżaliśmy, ale nigdy tak daleko i na tak długo. Tym razem nie będzie wynajmowanych na miejscu samochodów i apartamentów z aneksem kuchennym. Będą przeloty, przejazdy środkami komunikacji publicznej, autokary, promy, łodzie motorowe, małe hoteliki bez okien, bungalowy z bambusa i moskitiery. Mamy zamiar odwiedzić 3 kraje: Singapur, Malezję i Tajlandię.
Zrezygnowaliśmy z wyjazdu do Indonezji, ponieważ jest tam w tym okresie pora deszczowa. Przeczytałam też przed wyjazdem sporo artykułów o wodzie zdatnej lub niezdatnej do picia w krajach azjatyckich i Bali na razie odpada. Za to Singapur i Malezja wydają się zdecydowanie bardziej bezpieczne na pierwszą podróż z maluchem, który dosłownie wszystko wkłada do buzi.
Nasz uproszczony przelicznik walut:
Malezja: 1 MYR = 1 PLN
Tajlandia: 10 THB = 1 PLN (czyli ucinamy jedno zero i mamy cenę w zł)
Singapur: 1 SGD = 3 PLN
Oferta wieloodcinkowa okazała się bardzo atrakcyjna, jak na 5* linię lotniczą. Wylot z Warszawy i powrót do Mediolanu, a z Bergamo do Katowic, to już pikuś. Bilety w takich cenach kupuje się naprawdę szybko i dopasowuje daty wyjazdu do ceny, a nie odwrotnie. W rezultacie trafimy w sam środek obchodów Nowego Chińskiego Roku, dlatego martwiliśmy się o dostępność w miarę tanich noclegów, więc zrobiliśmy przed wyjazdem rezerwacje. Gdybyśmy wybrali styczeń, byłoby zdecydowanie taniej. Faktycznie, to kupowanie biletów z Bergamo do Katowic okazało się największym problemem, bo cena z Mediolanu do Katowic, jak na złość, w naszej dacie była niesamowicie wysoka, ale w końcu się doczekaliśmy, spadała.
No i właśnie teraz zaczynamy pakowanie i ostatnie przygotowania do podróży. Wprawdzie z Olafkiem już wyjeżdżaliśmy, ale nigdy tak daleko i na tak długo. Tym razem nie będzie wynajmowanych na miejscu samochodów i apartamentów z aneksem kuchennym. Będą przeloty, przejazdy środkami komunikacji publicznej, autokary, promy, łodzie motorowe, małe hoteliki bez okien, bungalowy z bambusa i moskitiery. Mamy zamiar odwiedzić 3 kraje: Singapur, Malezję i Tajlandię.
Zrezygnowaliśmy z wyjazdu do Indonezji, ponieważ jest tam w tym okresie pora deszczowa. Przeczytałam też przed wyjazdem sporo artykułów o wodzie zdatnej lub niezdatnej do picia w krajach azjatyckich i Bali na razie odpada. Za to Singapur i Malezja wydają się zdecydowanie bardziej bezpieczne na pierwszą podróż z maluchem, który dosłownie wszystko wkłada do buzi.
Nasz uproszczony przelicznik walut:
Malezja: 1 MYR = 1 PLN
Tajlandia: 10 THB = 1 PLN (czyli ucinamy jedno zero i mamy cenę w zł)
Singapur: 1 SGD = 3 PLN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz