Czytaliśmy dużo o chorobie lokomocyjnej Marokańczyków i tym, że normalką jest jazda autobusem z wymiotującymi pasażerami, ale niestety teraz musimy to zobaczyć na własne oczy i poczuć własnym nosem. Niestety, pani, która wsiadła do autobusu, wlała przed odjazdem swojemu maluchowi całą butlę mleka i niedługo potem wszystko, co chwila, lądowało na podłodze, a pani miała to całkowicie gdzieś i nawet nie poprosiła kierowcy o worek, tylko wystawiała malucha jak najdalej od siebie. Postanowiliśmy się natychmiast z pechowego miejsca ewakuować, mimo że bilety były przypisane do konkretnych miejsc. Trudno, najwyżej będziemy udawać, że nie wiemy, o co chodzi, a po angielsku prawie nikt tam się porozumiewa, więc powinni dać nam spokój. I tak też się stało. Jechaliśmy przepiękną trasą przez przełęcz Tiznit, która słynie ze stromych i wąskich zboczy i licznych zakrętów. Z tego też powodu niektórzy pasażerowie zasłaniali okna, robili się zieloni na twarzy i siedzieli z przygotowanymi woreczkami. Potem jechaliśmy przez różową dolinę, gdzie skały i ziemia faktycznie mają różowy kolor. Dla nas ta trasa była bardzo ciekawa i atrakcyjna.
lipca 13, 2010
Marakesz
Czytaliśmy dużo o chorobie lokomocyjnej Marokańczyków i tym, że normalką jest jazda autobusem z wymiotującymi pasażerami, ale niestety teraz musimy to zobaczyć na własne oczy i poczuć własnym nosem. Niestety, pani, która wsiadła do autobusu, wlała przed odjazdem swojemu maluchowi całą butlę mleka i niedługo potem wszystko, co chwila, lądowało na podłodze, a pani miała to całkowicie gdzieś i nawet nie poprosiła kierowcy o worek, tylko wystawiała malucha jak najdalej od siebie. Postanowiliśmy się natychmiast z pechowego miejsca ewakuować, mimo że bilety były przypisane do konkretnych miejsc. Trudno, najwyżej będziemy udawać, że nie wiemy, o co chodzi, a po angielsku prawie nikt tam się porozumiewa, więc powinni dać nam spokój. I tak też się stało. Jechaliśmy przepiękną trasą przez przełęcz Tiznit, która słynie ze stromych i wąskich zboczy i licznych zakrętów. Z tego też powodu niektórzy pasażerowie zasłaniali okna, robili się zieloni na twarzy i siedzieli z przygotowanymi woreczkami. Potem jechaliśmy przez różową dolinę, gdzie skały i ziemia faktycznie mają różowy kolor. Dla nas ta trasa była bardzo ciekawa i atrakcyjna.
Afryka
(10)
Anglia
(4)
Azja
(37)
Bali
(9)
Bałkany
(18)
Bośnia i Hercegowina
(5)
Cypr
(15)
Czarnogóra
(9)
Czechy
(4)
Egipt
(2)
Europa
(171)
Francja
(18)
Grecja
(15)
Hiszpania
(18)
Holandia
(2)
Indonezja
(12)
Litwa
(4)
Majorka
(7)
Malezja
(9)
Malezja-Tajlandia-Singapur
(15)
Maroko
(7)
Niemcy
(21)
Norwegia
(1)
Podróże których nie było
(1)
Polska
(20)
Singapur
(7)
Szwajcaria Saksońska
(7)
Szwecja
(1)
Słowacja
(1)
Tajlandia
(13)
Teneryfa
(10)
Tunezja
(1)
Wielka Brytania
(4)
Wyspy Kanaryjskie
(10)
Węgry
(11)
Włochy
(22)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz