Szczerze
możemy polecić najstarszą tawernę w Pafos o nazwie Hondros.
Znajduje się przy głównej drodze z centrum do portu. Jest to dość
duża rodzinna restauracja i jak zapewnia właściciel, przepisy na
tradycyjne potrawy przekazywane są tu z pokolenia na pokolenie.
Właściciel dba o gości, a klientami są zwykle Cypryjczycy lub Rosjanie mieszkający tu na stałe. Nie spotkaliśmy zbyt wielu turystów, a skoro przychodzą tu miejscowi, to znaczy, że dobrze dają jeść. I rzeczywiście jedzenie jest bardzo smaczne, choć ceny są w porównaniu z innymi restauracjami wyższe. Kucharz ma jednak smak i świetnie gotuje, przyprawia nie pod smak turysty tylko „normalnie”, a o to nam chodzi. Dodatkową atrakcją dla Olafa były koty przechadzające się między stolikami, dzięki temu, po nawiązaniu kontaktu wzrokowego z kotkami, nie męczyło go oczekiwanie na zamówienie i rachunek. Restauracja otrzymała nazwę „kotkowej” i tylko do niej Olaf chciał chodzić.
Właściciel dba o gości, a klientami są zwykle Cypryjczycy lub Rosjanie mieszkający tu na stałe. Nie spotkaliśmy zbyt wielu turystów, a skoro przychodzą tu miejscowi, to znaczy, że dobrze dają jeść. I rzeczywiście jedzenie jest bardzo smaczne, choć ceny są w porównaniu z innymi restauracjami wyższe. Kucharz ma jednak smak i świetnie gotuje, przyprawia nie pod smak turysty tylko „normalnie”, a o to nam chodzi. Dodatkową atrakcją dla Olafa były koty przechadzające się między stolikami, dzięki temu, po nawiązaniu kontaktu wzrokowego z kotkami, nie męczyło go oczekiwanie na zamówienie i rachunek. Restauracja otrzymała nazwę „kotkowej” i tylko do niej Olaf chciał chodzić.
Dobrze
zjedliśmy też w tawernie Petardki w
miejscowości Kathikas,
a ceny niższe niż w Pafos. Znaleźliśmy też smaczną grillownię,
w której każdego wieczora gromadzą się miejscowe rodziny. Tanio,
smacznie, konkretnie (nie boją się przyprawiać) i bardzo duże
porcje. Za 14 Euro różne potrawy mięsne z grilla dla 2 lub więcej
osób. Knajpka znajduje się nieopodal centrum handlowego Kings
Avenue Mall. Łatwo ją poznać po dużej liczbie miejscowych, a tuż
obok znajduje się pizzeria.
Jedliśmy
też w tawernie rybnej uznawanej z najlepszą w mieście - Nicos
Tyrimos. Była blisko naszego apartamentu. Można tam zjeść świeże
ryby i owoce morza, których świeżość stwierdzasz
organoleptycznie i wybierasz sobie egzemplarz z lodówki. My akurat
wybraliśmy zestaw za 20 E. Plate no 2 – czyli talerz nr 2 był
zestawem różnych ryb. Do tego zamówiliśmy jeszcze wyśmienitą
doradę i tak poznaliśmy miedzy innymi smak strzępiela oraz
barweny. Takich zestawów z rybami lub rybami i owocami morza jest
kilka. Dostajemy wielką tacę i nakładamy na talerz, co chcemy.
Spokojnie najedzą się ze 3 dorosłe osoby i miejscowe kotki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz