sierpnia 10, 2016
sierpnia 02, 2016
Angielskie miasta i miasteczka cz. III
Bath
Miasto
położone jest ok. 160 km na zachód od Londynu i około 20 km od
Bristolu. Jeśli rano wsiądziemy do autobusu National Express w
Londynie, spędzimy przemiły dzień w Bath i wrócimy tego samego
dnia wieczorem po dniu pełnym wrażeń. Przepięknie położone nad
rzeką Avon miasto Bath swoją wyjątkowość zawdzięcza
występującym na tym terenie wodom geotermalnym.
lipca 29, 2016
lipca 26, 2016
Angielskie miasta i miasteczka cz. I
Z
Anglią zwykle
kojarzy się jej stolica – Londyn. Londyn to Londyn. Nic dodać,
nic ująć. Miasto wyjątkowe, łączące brytyjską tradycję z
barwną mieszanką różnych kultur, miasto w którym się zakochałam
od pierwszego wejrzenia i za każdym razem, gdy tam jestem, Londyn
znów
mnie oczarowuje. Zapach metra jest tu jedyny i niepowtarzalny. To
miasto, które niezależnie od pory roku jest piękne, zawsze mnie
urzeka i ma wiele do zaoferowania. Jednak będąc w Wielkiej Brytanii
warto zobaczyć też inne miasta i miasteczka. Dopiero tam poczujemy
„brytyjskość”.
To właśnie małe miasteczka zachowały swój niepotarzany urok,
tradycyjną architekturę i typowo angielski klimat. Opiszemy tu
tylko te miejscowości, które udało nam się zobaczyć w różnych
latach. Z
pewnością
takich miejsc jest o wiele więcej i
nie
trudno do nich dojechać. Wszystkie opisane przez nas miasteczka
można zwiedzić, wykorzystując najtańszą komunikację publiczną
i nieco droższe pociągi.
marca 18, 2016
Morawski Kras
Bardzo
wielu ludzi traktuje Morawy jako idealne miejsce na krótki nocleg w
drodze na południe Europy (Chorwacja jeszcze nie dla nas :) ). Tymczasem, okolice południowych Moraw
mają o wiele więcej do zaoferowania. My już to wiemy, dlatego znów
wracamy – tym razem będziemy odkrywać skarby Morawskiego Krasu.
lutego 15, 2016
Andaluzja musi poczekać...
zdjęcie:
Vicente Villamón,
www.flickr.com |
To
właśnie dzisiaj o 22:30 ląduje w Hiszpanii samolot z Krakowa do
Alicante, na pokładzie którego się nie znajdziemy. Nie wypożyczymy
samochodu i nie wyruszymy na zaplanowaną samodzielnie 10 dniową
przygodę z Andaluzją – jej zabytkami, kulturą, mieszkańcami i
cudowną kuchnią. Nie zjemy pysznego tapas, nie obejrzymy tańca
flamenco, nie opadnie nam szczęka na widok Alhambry, nie zobaczymy
szczytów Sierra Nevada, nie przespacerujmy się deptakiem na Costa
del Sol ani wąskimi uliczkami Granady, Kordoby czy Sewilli. Maciek
nie przejdzie się udostępnionym od niedawna szlakiem el Caminito
del Rey, który z wielką radością udało się zarezerwować na 23
lutego.
Afryka
(10)
Anglia
(4)
Azja
(37)
Bali
(9)
Bałkany
(18)
Bośnia i Hercegowina
(5)
Cypr
(15)
Czarnogóra
(9)
Czechy
(4)
Egipt
(2)
Europa
(171)
Francja
(18)
Grecja
(15)
Hiszpania
(18)
Holandia
(2)
Indonezja
(12)
Litwa
(4)
Majorka
(7)
Malezja
(9)
Malezja-Tajlandia-Singapur
(15)
Maroko
(7)
Niemcy
(21)
Norwegia
(1)
Podróże których nie było
(1)
Polska
(20)
Singapur
(7)
Słowacja
(1)
Szwajcaria Saksońska
(7)
Szwecja
(1)
Tajlandia
(13)
Teneryfa
(10)
Tunezja
(1)
Węgry
(11)
Wielka Brytania
(4)
Włochy
(22)
Wyspy Kanaryjskie
(10)