Zobacz pierwszy wpis z tej podróży
Marakesz: Znowu ciepło, mnóstwo naganiaczy, świeże soczki z pomarańczy, drobne zakupy. Każda sprzedawana na suku rzecz ma duszę. Widzimy chłopców, którzy wycinają podeszwy i przygotowują klej do butów, inni je szyją, kowale wyrabiają metalowe ozdoby na naszych oczach, stolarze wykonują wzorki w drewnie i zaraz coś ładnego z tego powstanie. Chcieliśmy nocować w tym samym hotelu i jeszcze przed wyjazdem w góry zarezerwowaliśmy pokój nr 8, który czekał na nas po przyjeździe.